Forumowicz na japońskim gruncie, czyli podróż jednego z naszych do kraju tradycji, nowoczesności i absurdu.
Dzisiejszy wpis to spojrzenie na Japonię okiem fana japońskiej motoryzacji i przede wszystkim reprezentanta forumowej populacji. Przed wami pimp i jego wersja zdarzeń.
W odpowiedzi na mój nieopatrznie napisany post na temat pobytu w Japonii zostałem poproszony przez tutejsze grono moderujące o napisanie czegoś od siebie na wyżej wymieniony temat. Więc taka krótka notka na temat mojego dwutygodniowego pobytu w Japonii w 2009 roku.
Wyjazd odbył się w ramach zwyczajnej, komercyjnej wycieczki, co to kupuje się w biurze podróży. O plusach i minusach takiego podróżowania nie chce się rozpisywać i pozostawiam to do rozważenia każdemu czytającemu. Dodam tylko, że inne formy wyjazdów jak np indywidualne, służbowe, za pracą etc. też mają swoje plusy dodatnie i plusy ujemne więc...
Pomysł wyjazdu do Japonii zrodził się dość spontanicznie. Otóż kilka miesięcy po zakupie kolejnej Hondy Civic, tym razem wyprodukowanej w UK, a nie jak poprzednia w Turcji, postanowiłem odwiedzić kraj, w którym narodził się stwórca tejże marki. Japonia zawsze kojarzyła mi się z nowoczesnością ogólnie pojętą, egzotyką i rzecz jasna z motoryzacją. Z lat dzieciństwa pamiętam serial „Shogun” z Richardem Chamberlain i to, że kuzyn miał Hondę Civic 4 gen nówkę z polskiego salonu, co na początku lat 90-tych było wielką sensacją! Być może tak wyglądała geneza mojej fascynacji tym krajem?
Ale wracając do wycieczki z 2009 roku. Byłem tam na początku kwietnia przez dwa tygodnie. Podróż odbyła się sprawnie i wygodnie. Połączenie do Tokio z Warszawy przez Zurich liniami Swissair. Po wylądowaniu, już na lotnisku dało się odczuć pewne zaskoczenie, otóż ta Japonia nie jest aż tak nowoczesna jak by się wydawało. Czuć było piętno „spowolnienia” gospodarczego, z którym Japonia zmaga się podobno od początku lat 90-tych, choć na marginesie chciałbym dożyć kiedyś takiego kryzysu u nas.
Podróże i osobiste odczucia weryfikują jednak w różny sposób wcześniejsze oczekiwania. Droga z lotniska Narita do dzielnicy z naszym hotelem upłynęła w podmiejskiej kolejce, zabawnie było patrzeć na te morze maleńkich domków, usytuowanych na maleńkich działkach z plątaniną kabli na słupach i małymi samochodzikami, powciskanymi w różne miejsca parkingowe. Jeden ze znajomych słusznie zauważył, że nie różni się to zbytnio od Nadarzyna.
Później było już lepiej, a to głównie za sprawą komunikacji w Tokio - kilka dni i nocy spędziłem podróżując metrem po rożnych dzielnicach. Zaskakujące dla Polaka jest to, jak wiele jest połączeń i to, że wszędzie można dojechać metrem, a na dojście pieszo do celu wystarcza góra 15, 20 minut. Komunikacja miedzy miastami jest skandalicznie sensacyjna! 1000 km w jeden dzień, z trzema przesiadkami i zwiedzaniem w między czasie? W Japonii to nie problem, czego doświadczyłem na własnym przykładzie.
Po kolacji czułem się tak wypoczęty że można było wyruszyć na indywidualnie zwiedzanie miasta.
Odczucia z Tokio, Osaki, Hiroszimy itp. miast?
Bardzo bezpiecznie, może to złudzenie? Całkiem czysto, Japończycy w ogóle nie zwracają uwagi na „blade twarze”, wręcz ich unikają, a czasami ma się wrażenie że Cię olewają. Nie trzeba znać japońskiego, wszystko za pomocą piktogramów jest znośnie wyjaśnione i jeśli nie masz pecha to nawet brak właściwego biletu na metro nie jest przeszkodą. Pragmatyczny Japończyk zamiast tracić czas na użeranie się z Tobą puści Cię dalej.
W Japonii po raz kolejny potwierdziło się, że znajomość angielskiego przydaję się głównie w UK, USA, Australii i na Jamajce. Żadna z pytanych przeze mnie osób (młodych) nie potrafiła się porozumiewać w tym języku, albo nie chciała.
Poza tym Japonia to poza Australią i Szwajcarią jedyny kraj, w którym nikt na ulicy nie nagabywał mnie o jednego dolara datku, kupno "Rolexa" za 2 dolary, kupno hamaku, czy też innego śmiecia - bardzo to cieszy. No i bezdomni, których widziałem może z pięciu, wyglądali nader schludnie, zorganizowanie i nie nagabywali.
Co widać na ulicach?
Tłumy w sposób zorganizowany przemieszczający się z punktu A do punktu B, zobaczymy dziwacznie ubranych młodych ludzi zwłaszcza „mężczyzn”, choć w tym wypadku to słowo jest na wyrost. Co jeszcze? Japończycy mają bzika na punkcie swoich psów, traktuję je jak niemowlęta, na mieście morze neonów, automatów ze wszystkim do jedzenia i picia i kable na słupach, wszędzie kable, kilometry kabli! Normalnie jak w Indiach albo Afryce. Oczywiście ma to swoje uzasadnienie ze względu na częste trzęsienia ziemi. Dla mnie było to jednak dziwne i sprawiało wrażenie jakiegoś zacofania. Jest jeszcze jeden minus kabli, uniemożliwiają one zrobienie fajnego zdjęcia.
To co charakterystyczne to również mnóstwo osób w podeszłym wieku, pracujących na „stanowiskach” adekwatnych do wieku, a to pan pokazujący chorągiewką kierunek zwiedzania, a to starsza pani zbierająca bilety do muzeum - chyba tak ma wyglądać też u nas? Poza tym tak chyba powinien wyglądać socjalizm, praca dla wszystkich od studiów do emerytury w jednej firmie.
Ceny? Dlaczego wszystko jest takie drogie ???
No i co najciekawsze dla forumowiczów samochody! Masa małych, kwadratowych samochodzików, lawirująca miedzy masą dużych, luksusowych sedanów o dziwnie brzmiących nazwach, nieznanych w EU. Tak zwane rarytasy to może 10-15% tego co widzi się na co dzień. Przeważają głównie luksusowe, sportowe samochody typu Ferrari, Maserati, Porsche i Lamborghini - tzw JDMy chyba się pochowały przede mną? ... albo są otaczane takim kultem, że wyjeżdżają tylko na nocny lans i na tory, w okolicach to których ze względu na formę wyjazdu nie miałem okazji być. No i mało klasyków z lat 60-tych, 70-tych, a to co widać na zdjęciach to zasoby pewnego muzeum, połączonego z galerią handlową. Dla porównania w takich Niemczech czy Szwajcarii jeździ tego całkiem sporo w codziennym ruchu.
Na tym kończę mój debiutancki tekst, zbiór luźnych wspomnień, tzw. pierwszych wrażeń. Na koniec zapraszam do kilku fotek poniżej o wiadomej tematyce.
Pimp
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Komentarze 8
Ładowanie danych...
Dodaj swój komentarz:
Datsun 240Z by gusbo Ocena: 4.7 |
|
Honda S2000 AP1 by gusbo Ocena: 4.6 |
|
Honda Integra Type R DC2 by CMQ Ocena: 4.6 |
|
Honda Civic Si Mugen by Bolek Ocena: 4.6 |
|
Honda Civic EK24 SiR by gaseb Ocena: 4.5 |
|
Mazda RX7 FC by Pudel Ocena: 4.5 |
|
Toyota MR2 SW20 GTS by sico Ocena: 4.5 |
|
Honda Civic EG4 by Dareko Ocena: 4.5 |
|
Mitsubishi Colt Mirage Cyborg-R by Kleju Ocena: 4.5 |
|
Nissan 350Z by Alanos Ocena: 4.5 |
10.11.2023 14:29 przez taknie0101
|
10.11.2023 14:28 przez taknie0101
|
14.12.2019 11:55 przez Elizra
|
25.03.2019 11:43 przez Pentoe
|
25.03.2019 11:42 przez Pentoe
|
25.03.2019 11:41 przez Pentoe
|
09.10.2016 12:17 przez misiek86
|
30.09.2016 13:35 przez Cino
|
30.09.2016 13:35 przez Cino
|
08.01.2015 23:13 przez pimp
|
Zawsze zakładałem wyjazd prywatny, chętnie bym poczytał jednak jak to jest z biurem podróży.
Indywidualnie tez sa plusy i minusy. Polecam pierwszy raz wybrac sie z biurem nastepnie samemu (jednoosobowo!!)