Aktualnie na terenie Opery Leśnej w Sopocie dobiega końca II runda Driftingowych Mistrzostw Polski. Trzymając się harmonogramu do zamknięcia bram pozostało nieco ponad godzinę. Z uwagi na mocny deszcz opuściłem już teren imprezy i w kilku rzutach pokażę zakulisowe perełki zawodów.

Jeśli chodzi o zdjęcia stricte z rywalizacji to ukarzą się one za kilka dni, jak tylko nasz pro fotoreporter się wyśpi i ogarnie po trzy dniowej imprezie. ;) Ja natomiast wrzucę kilka fotek spoza trasy, na których znajdziecie to, co przyciągnęło moją uwagę. Na początku backstage w postaci stoisk sponsorskich i ogólnego zarysu miejscówki.

Namioty "driftowego miasteczka" rozlokowane były pod samą trasą w kameralnym otoczeniu Opery Leśnej. Będąc na miejscu i słuchając komentarzy mijających mnie ludzi mogę śmiało powiedzieć, że klimat i organizacja przypadły większości do gustu. Co innego trasa przejazdu, która nie będzie się dobrze kojarzyć. Krótka, ciasna i do tego mokra, ale to już wina pogody, na którą wpłynąć nie można.

Jak na pierwszy raz to moim zdaniem wyszło całkiem nieźle i miejmy nadzieję Sopot na stałe zagości w kalendarzu driftowych imprez. Oglądaczy było sporo i większość z nich to oczywiście tzw turyści, ale wprawne oko wyłapywało prawdziwych fanów poprzez loga na koszulkach i innych częściach garderoby. Swój swego zawsze wyparzy. ;)

Również z forum znalazło się parę osób, z którymi tradycyjnie konkretnie się naśmiałem. Nie muszę chyba nikomu potwierdzać, że jak zwykle poziom naszych żartów i tekstów był żenująco prymitywny, czyli czytaj klimat ten sam co wirtualnie. ;)

Zainteresowanych klasyfikacją i tabelkami odsyłam na pfd.org.pl oraz driftblog.pl, a wszystkich zapraszam na kolejne wpisy z ciekawostkami z imprezy, nie koniecznie w stylu jdm.

Dziękuje tym co dotrzymali mi towarzystwa i do następnego spotkania.

PS. Nie bijcie za fotki, ale co chwilę ładowały mi się pod obiektyw jakieś starsze panie, rodzinny z dziećmi, przypadkowi spacerowicze lub inni amatorzy fotografii. Szkoda było czasu na czekanie na odpowiednie momenty.