Przy odrobinie szczęścia wypad na ring może sporo kosztować
Już wcześniej zdarzało mi się zajrzeć na blog
dzięki dzięki
przepraszam, jeśli nakreśliłem trochę pesymistyczny obraz takiej wycieczki. uznałem, że muszę napisać co się może stać, to zresztą część legendy ringu, najtrudniejszego i najbardziej wymagającego toru na świecie.
to nie jest miejsce do przeginania pałki i tyle. ale jak już pokonasz pierwsze okrążenie to mhhmmmmm senna kto
Mega fajnie pisane !! czyli nie jest tak jak się mi wydawało " kiedy pojadę to i tak pojeżdżę". A powiedz mi jest szansa jechać swoim samochodem i wykupić u nich jakieś dodatkowe ubezpieczenie na tor jak nasze nie obejmują ??
niestety, rozmawiałem z kilkoma agentami ubezp. i żadne polskie TU nie obejmuje nurburgringu, mimo że to faktycznie jest 'płatny odcinek niemieckiego autobahnu'. ani OC nie zadziała, ani żadne ubezpieczenie od szkód etc
jakoś dopiero teraz znalazłem Twój temat a akurat superoes, który opisałeś to ten, na którym poszła mi panewka w b16, co zaowocowało przesiadką do klasy 4, gdzie również toczyłem nierówną walkę z żywiołem
mam nadzieję, że spotkamy się na zawodach w przyszłym sezonie, ja planuję start od kwietniowej rundy
Dołączył: 15 Cze 2008 Posty: 5759 Skąd: Bratislava
Wysłany: 2014-11-19
A nie powinno być to traktowane jako wypadek na publicznej drodze? Zielona karta i gotowe, samochód w który walnęliśmy ma być naprawiany. Przecież nurb to oficjalnie zwykła, publiczna droga.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum