[gusbo]

Pojechałem dzisiaj zobaczyć postępy w pracy nad budą Pafnuta. Mimo obaw, nie zawiodłem się. Zgodnie z oczekiwaniami, nie ruszyli go palcem, ale w psie gówno wjechali.

[Mareczuczek]

Ten temat zawsze poprawia mi humor a tobie psuje.
W powietrzu czuć że będzie dobrze porobione...o ile zaczną prace

[Bajcarek]

Nie przejmuj się, mi też Miśka obsrała auto. Tylko, że w moim przypadku zesrała się na felgę Rays, a nie oponę marki Dębica (?).

[Mareczuczek]

Może to wjechanie w gówno to nie przypadek. Co jeśli za tym błahym psim odchodem kryje się drugie dno...
Co w przypadku, gdy ta kupa na oponie jest odniesieniem do auta przed transformacją i zaprzeczeniem metaforze, że z gówna bata nie można ukręcić/ gówna nie da się wypolerować?

[Cykada]

[flejm]

[gusbo]

Sporo tu się, jak widzę, osób o gównie rozpisało i trochę jakby temat poszedł w biologiczno-ustrojową stronę. To jeszcze OK, ale dlaczego w stronę świata zwierząt, to już trudno powiedzieć. Ludzie są różni, bywa że dziwni. Nie mi oceniać, sami wiecie najlepiej co Was kręci. Ja tylko postaram się naprowadzić sytuację na właściwe tory. Otóż moim zdaniem brakuje tu seksu, wdzięku i namiętności. Kobiet brakuje. Zatem wyselekcjonowałem kilka dość ostrych (NSFW dla tych młodszych) fotek, na których niewiasty ulegają wdziękom Pafnutów. Enjoy!

Na początek zdjęcia z jakimiś tam fagasami, żeby płynne przejście było:




Teraz już pełny porn:





No i na koniec totalny gruppensex, nie zafajdajcie klawiatury:


I co, nie pomyliłem się w wyborze auta, hę?

[antek]

[hot_rider]

myliony much nie mogą się mylić

[no_fear]

[gusbo]

Uwaga, będzie update. A mianowicie doszły boczki drzwi (jeden funkel nówka sztuka), wyremontowałem zakupione wcześniej lusterko (podobne w stylu i rozmiarze (a teraz też kolorze) do Talbot Berlin, który miałem już wcześniej), mam nową półkę przed pasażera, mam ozdobne paski skórzane na deskę, mam komplet wszelakich klamerek, klipsów i spinek a także transparentne śrubki do kierunków. Wyprałem dywan i mam już barwnik, który zabarwi jego barwę na barwę czarną. I tylko Pafnuta wciąż jeszcze nie mam. Pomalutku rozważam użycie przemocy wobec wykonawcy prac blacharsko-lakierniczych. Chociaż z drugiej strony nie można mieć za złe, że nic nie zrobił, bo skoro nic nie zrobił, to nie jest wykonawcą, czyli wszystko gra. I po co się ciskać?

[Kawasaki]

Liczyłem na kolejne zdjęcia z dupami!

[Mareczuczek]

Podbijam zdjęciem z zacną dziewoją

[antek]

piękny camel toe

[Bajcarek]

Ładne wagginsy. Ja z kolei mam breaking news, pafnut powoli staję się elementem ozdoby ogrodowej, wybornie komponuje się koło budy z psami.