Z pozoru nie różnią się one niczym od tych w Naszych domach, ale jak wiadomo pozory mylą.
To co inne, japońskie na pierwszy rzut oka jest niewidoczne, ale diabeł tkwi w szegółach, a w tym wypadku tym szczegółem jest elektronika!
W Japonii nadal modny jest układ łazienki i toalety osobno, jak u Nas w budownictwie lat 80-90. Zwykłe mogłoby się wydawać WC jest tak naprawdę bardzo interesujące, a to za sprawą samego kibelka.
Gadżeciarstwo dopadło tu sedesy i to co w nich instalują przyprawia o ból głowy. Zaczęło się dawno. Toalety w Japonii z reguły nie są wyposażone w kaloryfer. Ściany cienkie - troche więc zimno czasem.
Ktoś kiedyś wymyślił więc podgrzewaną deskę sedesową i się zaczęło. Dzisiejsze toalety dodatkowo podmywają pupę wieloma rodzajami strumieni, emitują przyjemne zapachy, mówią, same podnoszą deski, liczą czas. Najbardziej szpanerskie modele mają wbudowane czytniki kart CF i odtwarzają mp3/wma, albo wyświetlają e-booki na wbudowanych ekranikach lub sterują panelami lcd wiszącymi na ścianie. Nic tylko siedzieć!
Widzicie więc, że poddając się nieuchronnym prawom fizjologii możemy swój czas umilać na masę różnych sposobów. Dodatkowo niektóre modele spuszczając wodę produkują w ten sposób energię, którą następnie zurzywają i dzięki temu oszczędzamy na rachunku za prąd!
Poruszanie się najbardziej zatłoczoną linią podmiejską w Japonii (Yamanote-sen) nabrało ludzkiego wymiaru. Oto pojawił się budzik z aktualizowanym drogą radiową rozkładem jazdy. Nie ma się więc co szczypać i spać można do ostatniej minuty. No bo tak wybudza na ustaloną godzinę, jak i informuje o odjazdach kolejki. Liczymy na szybkie rozpropagowanie rozwiązania na całym świecie. W końcu nie ma nic gorszego od spóźnienia się do pracy z powodu zmiany w kursowania pociągu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum