Najpierw odkręcamy wszelkie osłony nadkoli (warto zaopatrzyć się w łyżki do ściągania kołków, bo śrubokrętem prawie na pewno pourywamy, no i też można zaznaczyć jakie kołki, gdzie idą, u mnie były 3 rodzaje w jednym nadkolu, a pasować wymiennie oczywiście nie chcą), pod bagażnikiem, wydechu i koniecznie osłonę rury od wlewu paliwa, bo lubi tam gnić, po czym zabieramy się za mycie całego podwozia. Szczotka ryżowa, APC i do dzieła. Ja myślałem, że podwozie jest czarne, a po 3 krotnym myciu okazało się białe Fajnie byłoby dać aktywną pianę, pewnie łatwiej, ale ja nie miałem dostępu do pianownicy. Pamiętamy o dokładnym wyczyszczeniu wewnętrznych rantów nadkoli. Myjka ciśnieniowa tam nie podchodzi, więc musimy poradzić sobie pędzelkiem, bo naprawdę masa błota tam zalega, no i między drzwiami przednimi, a przednim nadkolem - kilogramy błota. Ewentualną rdzę traktujemy krążkiem włókniny ściernej, najlepiej na diax i mały krążek ( https://satra.pl/materialy-scierne/212-3m-cs-dch-kolo-cleanstrip-50-60-125-150-mm.html?gclid=Cj0KEQjw_9-9BRCqpZeZhLeOg68BEiQAOviWAhB60AEF6pseQPL2Npl2GT87XNRCvpqqrrDlykiLJ28aAlNo8P8HAQ - mówie o czymś takim, w sklepach nie mogłem znaleźć, kupowałem przez allegro). Zapominamy o wszelkiej maści druciakach. Twardy druciak na kątówkę, który poradzi sobie z rdzą jest aż za twardy, a kątówka mało wygodna, a z kolei miękki na wiertarkę rdzę tylko wypoleruje. Będzie się błyszczeć, ale tak naprawdę po skrobnięciu, np. śrubokrętem, odpadnie kawałek i odkryje zardzewiałą blachę. Jeszcze raz - rdzę zdzieramy tylko włókniną aka "włosy murzyna". Na oczyszczoną blachę lub tam, gdzie nie damy rady dojść (zakładki blach itp.), trzeba na rdzę pędzelkiem nałożyć Fertan (dosyć drogi, bo 55zł + przesyłka za 250ml [wystarczy spokojnie, jest wydajny], ale gdzie nie czytam, to mówią, że najlepszy i Cortaniny F się umywają, no i polecam brać od oficjalnego dystrybutora, bo lubią go podrabiać). Po godzinie Fertan zwilżamy wodą i zostawiamy na 24h. Na to można dać jakiś reaktywny, ale nie trzeba. Fertan robi za grunt.
Przed rozpoczęciem konserwacji owijamy szczelnie wydech folią/gazetami no i taśmą papierową maskujemy progi do miejsca, gdzie chcemy mieć konserwację. Otwieramy korki do otworów technicznych i pistoletem do konserwacji z rurką 60 cm + sonda 360 stopni płuczemy jakimś alkoholem izopropylowym, bo przez tyle lat mogło się nazbierać cholera wie czego, a chcemy, żeby szybko odparowało. Potem w pistolet lejemy Hammerite Waxoyl - najpierw trzeba go rozgrzać, będzie wodnisty - wiadro, dwa czajniki wrzątku, co jakiś czas silnie wstrząsnąć i po 15-20 minutach gotowy (można rozcieńczyć białym spirytusem, ja pierwszym razem zastąpiłem denaturatem, a później w ogóle nie rozcieńczałem). Dostępny na Allegro, bańka 5L starczy na jakieś 6 aut (zrobiłem czwarte i jeszcze sporo zostało, więc myślę, że 1 litr na 1 auto wystarczy spokojnie). Sprzedają to jako smar do maszyn budowlanych JCB. Tutaj - http://oldtimery.com/inde...php&f=75&t=1827 warto przeczytać sobie post użytkownika "Saabista", żeby dowiedzieć się jak dobry jest Waxoyl (niech Was nie zmyli 19. miejsce Fertana, to nie ten środek, o którym ja mówię wcześniej).
Wtryskujemy go we wszystkie dziurki profili zamkniętych, jakie spotkasz, w drzwi po zdjęciu tapicerki, w tylne nadkola od wewnątrz, klapę bagażnika, maskę, pod wlew paliwa itp.
Na podwozie ja dawałem Noxudol 900, można wziąć UM1600, bo 900tka długo schnie, a jak rozmawiałem z przedstawicielem Noxudola, to mówił, że 1600 ma te same właściwości i szybciej schnie. W nadkola i na progi dałem Auto-Plastone. Szybko schnie i jest zbrojony. Nakładamy pędzlem, bo jest konsystencji pasty, a 900/1600 pistoletem do konserwacji. Tanie pistolety mogą sobie nie poradzić z gęstością 900etki, więc albo rozpuszczamy benzyną lakową, albo nie do końca zatykamy dziurkę kawałkiem zapałki w nakrętce pistoletu. Warto też tę dziurkę czymś osłonić, bo w razie zagięcia wężyka zawartość zbiornika wystrzeliwuje tą dziurką w górę.. Czyli na twarz.. Na szczęście mój tata nosi okulary, bo osłoniły oczy, kiedy to się zdarzyło. No i znowu pamiętamy o rantach nadkoli i innych newralgicznych miejscach, gdzie może zbierać się zawartość ulicy. Ja dodatkowo zakładki blach, gdzie zbiera się woda i zaczyna brać rdza "zaszpachlowałem" Auto-Plastonem.
Dlaczego Noxudol? Czytałem, że Volvo stosuje go u siebie w fabryce i daje 10 lat gwarancji na zabezpieczenie, posiada inhibitory korozji i dobrze się trzyma powierzchni. Nie wiem, czy to wszystko prawda, ale mój Civic ma już od 4 lat to na podwoziu i trzyma się bardzo dobrze, dlatego też zastosowałem ponownie w Accordzie.
Polecam też Sico z inhibitorem rdzy , ja mam już 3 rok i mimo spawania całej podłogi nic nie wylazło , do tego zabezpieczyłem profile olejem transformatorowym
Kolego, nie spamuj w każdym wątku, żeby tylko nabić posty. Mogłeś tam wlać nawet jogurt naturalny. Jeśli nie masz rzetelnych informacji dot. działania to nie zaśmiecaj wątku.
Dołączył: 15 Cze 2008 Posty: 5759 Skąd: Bratislava
Wysłany: 2017-03-29
Prawdę może piszesz - wlałeś olej transformatorowy... świetnie... tylko, że wiesz, że wiele z takowych po roku ma właściwości kujawskiego? Dodatkowo - taki olej lubi łapać "bąble powietrza", więc jest szansa, że nie zawsze i nie wszędzie ci chroni...
nie mówiąc już, że jest on higroskopijny - dlatego wiele transformatorów napełnia się w próżni. Znajomy pracujący dla Taurona raz się bawił i zalał kompa takim olejem - jako efektowne chłodzenie - komp w akwarium. Po pół roku już ryzykował zjaranie kompa ze względu na zwarcie, bo woda. stał tylko w domu. Warunki w których jeździ wóz są... lekko gorsze.
Po prostu odwaliłeś dość głupią rzecz, to nie dziw się, że nikt nie przyklepie...
_________________
Gumka23 napisał/a:
No to Bio ma rację.
Ostatnio zmieniony przez TorquedMad_Mind 2017-03-29, w całości zmieniany 1 raz
Auto: Skyline R33 / Maxima A32 3.0 Pomógł: 2 razy Dołączył: 27 Sty 2008 Posty: 4470 Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2017-03-29
Odbudowywane podłużnice. Z zewnątrz wiadomo co robić. Ale jak zabezpieczyć je w środku? Na pewno jest już nalot powierzchniowej rdzy bo ta pojawia się prawie od razu po spawaniu czyli potrzebne coś co da się wtrysnąć otworami i co zneutralizuje rdzę.
Dołączył: 15 Cze 2008 Posty: 5759 Skąd: Bratislava
Wysłany: 2017-03-29
Hikiel napisał/a:
Odbudowywane podłużnice. Z zewnątrz wiadomo co robić. Ale jak zabezpieczyć je w środku? Na pewno jest już nalot powierzchniowej rdzy bo ta pojawia się prawie od razu po spawaniu czyli potrzebne coś co da się wtrysnąć otworami i co zneutralizuje rdzę.
Kojarzę, że coś woskowego się lało do podłużnic. Pewnie mądrzejsi podadzą jakieś specyfiki.
Boll to syf dla handlarzy. Koniec kropka. Hikiel, dlaczego nie Waxoyl, chyba dobrze sprawdzi się w takim miejscu. No i w sumie jak jest dojście to na gołą blachę najpierw dać Fertan jako grunt i neutralizator rdzy lotnej.
pawel1162 napisał/a:
ale ja tak konserwuję i się sprawdza
Ale rozumiem, że jesteś ekspertem w tej dziedzinie, przetestowałeś wiele produktów, zrobiłeś odpowiednią dokumentację i wyszło, że olej transformatorowy to najlepsze co można wlać w progi?
No facet. Znam ludzi co nie wymieniają oleju w skrzyni, bo uważają, że nie trzeba i to się sprawdza.
Jeśli oni tak mówią to na pewno tak jest!
_________________
Ostatnio zmieniony przez Gumka23 2017-03-29, w całości zmieniany 2 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum