Dołączył: 15 Cze 2008 Posty: 5757 Skąd: Bratislava
Wysłany: 2020-07-20
nikesonmyfeet napisał/a:
Bio napisał/a:
Yaca napisał/a:
nikesonmyfeet napisał/a:
Ja to w ogóle jestem w szoku co tam robią te bale drewna
dokładnie o tym samym od razu pomyślałem .... dziwie sie organizatorom ze nie uprzątneli tego wcześniej ...
A są w takim niebezpiecznym miejscu? Patrząc po onboardzie, ciężko mi wybrazić sobie wydzwonienie tam.
Wiesz, w realiach rajdowych to pewnie pikuś - tam słupy, domy itd przy trasie to nic nowego.
Tutaj mamy jednak amatorską imprezy na zamkniętym obiekcie. Nie wiem, może ja mam zbyt bujną wyobraźnie (i dlatego jestem taki wolny ) ale nie trudno mi sobie wyobrazić kogoś kto hamując z 4 biegu zblokuje koła i spanikuje jadąc wprost na te bale. Nawet niech wytraci dużą część prędkości i ma 20 km/h w momencie uderzenia, to biorąc poprawkę na to, że drewno nie przyjmie na siebie prawie nic z energii uderzenia, to straty będą spore. I to nie tylko w sprzęcie, bo na amatorkich imprezach dużo ludzi jeździ w szelkach, ale używających HANSa to widziałem do tej pory może 2 razy na różnych imprezach czy treningach
ale w sumie są też amatorskie imprezy gdzie lecą ludzie przy drzewach :V
_________________
Gumka23 napisał/a:
No to Bio ma rację.
Ostatnio zmieniony przez TorquedMad_Mind 2020-07-20, w całości zmieniany 1 raz
No to tak>
Wszystko co jest na dole to własność Toru Kielce. Od wjazdu na górę do ulicy to teren? miasta/nadleśnictwa? Tego nie zrozumiałem. Tam podobno dzień przed imprezą była przecinka i właściciel Toru Kielce/delegat/organizator Oesu nie ma nic do gadania - taka była rozmowa na briefingu. Co do bali tych po lewej stronie na pierwszym łuku w lesie, Marcin zapewniał że większość dzwonów bywała 10-15m dalej, te bale podobno nie były w niebezpiecznym miejscu, ale te drugie to już problem. No ja speniałem frana w lesie, i jechałem takie 80% jak zobaczyłem tyle tego drewna, no kuu...rwa mać no słabo to ogarnięte było. Przynajmniej baloty z opon, ale pachołki ???
Auto: jest! ;) Pomógł: 1 raz Dołączył: 16 Maj 2011 Posty: 1631 Skąd: Koszalin
Wysłany: 2020-07-20
Bio napisał/a:
ale w sumie są też amatorskie imprecy gdzie lecą ludzie przy drzewach :V
...i to bez klatek do 2019 roku w RMPZ
Szybkie auto, fajna jazda. Ciekawi mnie ile czasowo brakowalo do konkurencji i co bylo szybsze w klasie? Jazda faktycznie momentami mocno zachowawcza, ale auto w takim stanie, ze szkoda byloby uszkodzic tym bardziej ze chcesz sprzedac, ciekawe czy te rezerwy wystarczylyby na wyjecie klasy?
A jesli chodzi o te bale przy drodze, przyznam ze musialem obejrzec onboard jeszcze raz po przeczytaniu komentarzy zeby je odnalezc Nie wiem, moze takie zboczenie z rajdow, ale szczerze dla mnie bardziej niebezpieczne jest to przejscie przez bramke 1:32 gdzie faktycznie mozna zaliczyc soczyste wasted niz te drewienka 10m od optymalnej linii przejazdu.
ZdanoG6 moje ogromne gratulacje. Bardzo rzadko zdarza się aby na Kielecki Super Oes przyjechał ktoś pierwszy raz i od razu wbił się w podium jednej z najmocniejszych klas (jedyny jakiego kojarzę co zrobił podobnie to Miko Marczyk). Powinieneś na poważanie rozważyć naklejkę nad szybą: "Circut Hero" - jak dla mnie w pełni na nią zasługujesz
Podium klasy 4: tak informacyjnie pierwszy Grzegorz Kruk to 2 lub 3 krotny mistrz superOesu w klasie 3, drugi to Bartosz Mostek, ponownie parokrotny dominator klasy 2. W tyle pozostawiłeś wielu starych wyjadaczy. Podium to Civicki+K20 z tym, że koledzy od dawna jeżdżą na sliku i intrach/braid'ach 13'
Mam nadzieje, że samochodu nie sprzedaż i będziesz nim jeszcze długo jeździć po torach. Liczę na mega rywalizację na następnej rundzie VCP na Torze Łódź, bo jesteśmy w jednej klasie .
Trzeba jeszcze wspomnieć o tym, że G,Kruk jeździ autem ex mistrza GSMP w klasie EI-2000, a B. Mostek jest nowym właścicielem bolidu kolegi primox i jest ono opisane na tym forum w temacie: EGK20 Szybciej Niż Rynek. Obydwa te auta potrafiły wygrywać generalkę SuperOesu więc da się nimi objechać pozostałych zawodników (ale nigdy nie zdarzyło się to w warunkach jak były w lipcu - działo się tak jak było raczej zimno i mokro). Tym bardziej ogromy szacunek dla kierowcy, że nie wymiękał z takimi konkurentami.
Kolejne wazony, kolejny up.
Po Kielcach odwiedziłem JHM. Myślałem że zerwałem jakąś tuleję jednak to już drugi raz jak od wibracji i sztywnych łap odkręcają się śruby zawiasu. Wystarczył szybki przegląd i dokręcenie i śmigałem na kolejną imprezę. Odbiór auta w piątek wieczorem, pakowanie i tankowanie około północy a rano 6.30 wyjazd na torowanie.
Idąc za ciosem Kieleckim postanowiłem zapisać się na pierwszy mój RaceDay. Była to runda na Ułęży. Byłem tam nie raz w D14, wiedziałem że jest to szybki obiekt, ale to tylko słowa z przejazdów w 1.4, tutaj przy motorowni K20 prędkości były kosmiczne. Po tym dniu wyszły mi na chłodno dwa wnioski, po primo że mam jaja tak jechać bez klatki, a po drugie właśnie głupi debil ze mnie żeby jechać licznikowe 190km/h bez żadnej klatki czy roll-bara. No ale impreza odhaczona z dobrym wynikiem bo :
Klasa street 1 miejsce
FWD 2000 4 miejsce
Generalka 17/68
Opony na jakich jeździłem cały dzień to twarde RaceGC z przodu z 2016r. oraz miękki tył 2019r.
W poniedziałek badanie techniczne. Brak wad auta, sprawność amortyzatorów, hamulcy, wszystkie tuleje i sworznie bez luzów (sprawdziliśmy dokładnie- tak przed sprzedażą abym był pewny wszystkiego w 100%). Jedynie hamulec ręczny jest słaby.
Potem jakieś delikatne mycie bez dotyku i kolejna impreza.
VTEC Cup w Łodzi. Pierwsza moja runda Vtec'owa. Łódź znam bardzo dobrze więc taktyka była jedna. Jechać po dobry wynik a nie się wyjeździć. Zrobiłem tylko 14 okrążeń czasowych z czego 9 to były moje rekordy na Łodzi. Opony średnie z przodu były dobre tylko przez jedno kółko, w połowie drugiego już płynęły. Jeździłem więc w sesji tylko dwa ogniowe kółka i to wystarczyło. Czas 1:01:505 myślę, że jak na 1100kg wagi, wolnossaka oraz Extreme tylko 195 szerokości to kozacki wynik.
Ekipa Hondziarzy. Piękna sprawa, impreza na której 50% osób to twoi koledzy a drugą połowę także znasz z widzenia.
Klasa street+ 1 miejsce
Generalka 14/72
Opony Extreme VR2 przód średni tył miękki
Potem za tydzień miałem wyjazd na Poznań z Devil-Cars i śmigałem takim białym Lanosem. Jak się okazało (będąc jako widz na kolejnej rundzie VTEC Cupa na Poznaniu byłem chyba wygrany bo zrobiłem 4 kółka bez spiny fajnym tempem a większość uczestników będąc tam pierwszy raz nawet takich 4ech dobrych kółek nie mogli zrobić). Mój czas to plus minus 2:05 na pierwszym kółku( po wyjeździe z boksu) pierwszy raz na Poznaniu.
W tygodniu postanowiłem podłubać przy odgrodzeniu grzejnika w postaci wydechu. Chciałem obić tunel w którym idzie wydech. Podczas jazdy w lato, buda w środku generalnie się nie nagrzewa, ale sam wydech wydaje takie ciepło że nogi płyną. Pierwszy ***** wyszedł od razu po próbie podklejki. Bez oczyszczenia blachy do zera nie da się tego przykleić. Klej totalnie nie łapie zakonserwowanej podłogi. Mata odbija ciepło tylko w jedną stronę więc podklejanie od wnętrza nie ma totalnie sensu. Więc wykorzystałem matę na inne tematy. Oblepiłem metalową osłonę wydechu, ściankę grodziową, oraz zdemontowałem RRC i całego go dokładnie wykleiłem. Pod maską zagościł dobry festyn, ale generalnie ma to działać, a jak to wygląda to olać. Do tego ile mi maty zostało wykorzystałem ją tnąc na chude kawałki na przewody idące do nagrzewnicy. (tak wiem, są kocyki i inne różne rękawy, ale nie będę płacił takich chorych pieniędzy) Przechodzą one około 2-5cm od kolektora wydechowego i nigdy w tym aucie nie działał chłodny nawiew, bo ustawiając na zimno zawsze wiało z podgrzanego przez wydech płynu, więc nigdy w zasadzie nie korzystałem z wiatraka, jedynie z otwartych szyb. Na powrocie z Jastrzębia był test i mogłem już się deko ochłodzić. Tunel nadal się grzeje, ale plusem jest, że z kratek można puścić w miarę chłodne powietrze. A czy chłodny kolektor ssący coś da, to raczej laboratoryjne pomiary. Obstawiam, że w dolocie panują takie prędkości przy pełnej otwartej przepustnicy że powietrze wpadające do ssaka nie zdąży się zagrzać. Co innego na postoju i jeździe po mieście, bo kolektor w lato po prostu parzy. Auto ma takie *******nięcie, że nie czuję poprawy mocy, ale placebo w głowie działa, i tyle.
Kolejne zawody nie były planowane, zapisałem się kilka godzin przed końcem zapisów. RaceDay na Jastrzębiu. Od rana było wszystko źle, z rąk wszystko leciało, byłem zły, nie miałem totalnie skupienia. Opony nie dawały rady nawet jednego czystego kółka przy upale. Uratowałem trochę sytuację tym że przepisałem się do wolniejszej grupy i stanąłem pierwszy na starcie jednej z sesji i z marszu bez rozgrzewania gumitexa pojechałem ogniem pierwsze kółko, zszedłem wtedy bodajże 0,2s i tak to nic nie dało. Jeden śmieszny wazon który przywiozłem to klasa FWD 2000 w której było 5 aut, a moja przewaga nad drugim to 8 sekund. Średnie Extreme przez te 3 imprezy zszedł do poziomu ogranicznika, czyli jakieś 30-40% bieżnika na nich zostało.
Street 6/15
Generalka 26/73
FWD 2000 1/5
Aktualnie na tapecie zero imprez, a raczej inna impreza. Odkupiłem swoje stare Subaru i to mi pochłonęło duuuużo kasy, więc na razie stop z torowaniem.
Ten sam problem z grzaniem się jest w Integrze już w serii. W trasach wydech tak grzeje konsolę środkową i tunel, a pośrednio też i gałkę z biegów, że prawie nie da się dotknąć (z gałką jest lepiej, ale i tak parzy).
_________________ VTEC CUP POLAND - Ogólnopolska liga time-attack dla hondziarzy!
(Na wiosnę polerka bo dużo refleksów i małych rys)
Kolejny up.
Konkretnych zmian od sierpnia nie poczyniłem.
Detale jak - dekielki pod różne wymiary felg oraz naklejki wypukłe na dekielki :
Od dłuższego czasu hondziarz zaczął mi drzeć japę ale tak brzydko. Coraz to bardziej mnie to drażniło na tyle że ostatnimi czasy to już z jednostajnymi obrotami nie dało się jeździć. Z pomocą mojego najlepszego mechanika i dobrego kumpla zarazem ogarnęlimy wydech w hondziarzu. Obstawiałem V-bandy, zdjęliśmy, wszystko szczelne, Oktan poczyścił łączenia, mówi- no ****, smarujemy pastą i składamy, a ja tu zerkam a tłumik środkowy od naprężeń tam gdzie nie było wspornika puścił po połowie średnicy. Majster poheftował, poskręcałem, czekam aż stygnie, puszczam pazia w dół, pale dziada i ciszaaaaaa.
No i udało się znaleźć fajną bliską imprezę na którą jechałem z nastawieniem wiadomo - tylko zwycięstwo w klasie i nic innego. Oczywiście to prześmiewczo, ale zawsze stawiam sobie wysokie cele żeby był sens jechać a nie zniechęcony się bawił cały dzień. Patrząc na dzików z oponami w mojej klasie obstawiałem miejsca blisko za podium.
Puchar Toru Słomczyn. Od rana już problemy i złość bo całą drogę dojazdową padał mały deszcz, a 3km przed samym Słomczynem samochód zaczął mi przerywać, wolne obroty falowały 500-4500obr, nie dało się ruszać bo strzelało z napędów, wkurzony wjechałem na parking i mówię - najpierw naprawić a jak się nie uda to wcale nie iść do biura zawodów i się nie zapisywać. Podnoszę maskę a tu przepustnica trzyma się na jednej z czterech śrub imbusowych. Spoko- problem znaleziony, ale jak to kur.. dokręcić jak jest tylko jedna. Żaba, podnoszę pazia, modlę się żeby chociaż jedna gdzieś się walała. Dzięki Bogu na plastikowej osłonie uświniona jedna śruba w rogu po prostu na mnie czekała Pozostałe gdzieś odleciały na trasie. No i tak całą imprezę przejechałem na dwóch śrubach przepustnicy skręconych na skos.
Pogoda rano beznadziejna, obejście toru - mokro i ślisko. Nie namyślając się długo nie kombinowałem i na przód założyłem miękki Extreme VR2 z małym ciśnieniem rzędu 1.7 Bar z wiedzą że trzeba będzie delikatnie obchodzić się gazem, a z tyłu nawet nic nie dotykałem więc cały dzień jeździłem na daily balonie zimówce 185/60/15. Wiedziałem, że już jestem stracony i wyniku nie będzie bo kto normalny przy +10*C ściga się na zimówce ???? No i jednak okazało się, że wcale nie było źle. Popełniłem na cały dzień jeden kluczowy błąd czyli obrót 270* , jeden drift z którego nie wiem jak wyszedłem i raz mocno przestrzeliłem zakręt do trawy. Ale ale ale ale ale wyniki mówiły zupełnie co innego. Po pierwszej pętli w klasie byłem pierwszy, na kolejnej delikatnie straciłem (przez obrót), trzecia była również moja, czwarta i piąta - odpaliłem wtedy lampkę i jechałem spokojnie na okrągło bo wypracowałem sobie przewagę na drugim miejscu i nie miałem totalnie ochoty walczyć o dziesiętne części sekundy z Norbertem lecz chciałem dowieźć wazon do mety. Koniec końców z kolegą Norbertem odjechaliśmy dość znacząco od trzeciego miejsca.
Wyniki to 2 miejsce w klasie IV
Generalka 13/100
FWD 4/52
W FWD raczej klasa GOŚĆ nie powinna był liczona i w takim przypadku byłbym drugi. Ale ale tam kłócić się o takie rzeczy ???
Niesamowita frajda, że mam wreszcie auto które liczy się u góry stawki w generalce a nie tylko w klasie.
Mycie auta w czwartek a impreza w sobotę to nie był dobry pomysł\
Cofając się tydzień wstecz postanowiłem powyciągać sobie rzeczy te które paradoksalnie są niepotrzebne przy torowej jeździe, ale nie za wszelką cenę. Zamysł był taki, że na spokój oczywiście poświęcam kilka godzin ale po to abym mógł potem wrócić do serii w max pół godziny. Auto ma zostać streetowe bo to jest w nim najpiękniejsze, że mogę się nim cieszyć zarówno na torze jak i na codzień. Zostawiając radio z 6cioma głośnikami, boczki, dywan, podsufitkę itd miło się zaskoczyłem ważąc tak niby nieistotne rzeczy jak półkę bagażnika, podłokietnik czy nawet gumowe dywaniki !
Zakupiłem także na zimę plastikową OEM gałkę lewarka zmiany biegów. Skunk podczas porannych (5.20) wyjazdów do pracy no jednak załamuje trzymając auto na dworze
Klocki były już w słabym stanie dużo wcześniej. Wygląd nie idzie w parze z hamowaniem bo cały czas auto staje dęba na zawołanie. Przetarłem je trochę papierem lecz wyszły kratery, więc na wiosnę na torowanie zakładam nowy klocek.
Umyty, ze złożonym z powrotem wnętrzem cieszy oko na codzień. Takie wrzucenie gratów z powrotem z przygotowanymi kluczami to jest max 15 minut.
Ty chyba w PTS wcześniej nie startowałeś? Jeśli nie, to kolejna impreza (po Kielcach) z teoretycznie umocowaną stawką, gdzie z miejsca wchodzisz z buta na podium. Masz Pan skilla
Ty chyba w PTS wcześniej nie startowałeś? Jeśli nie, to kolejna impreza (po Kielcach) z teoretycznie umocowaną stawką, gdzie z miejsca wchodzisz z buta na podium. Masz Pan skilla
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum